Wizja wiecznie płonącego piekła przerażała i nadal przeraża niezliczone miliony ludzi!
Co tak naprawdę dzieje się z niegodziwymi ludźmi po śmierci? Czy są „zesłani do piekła,” gdzie ich „dusze” smażą się po wsze czasy w „męczarniach”? Jeśli piekło istnieje i niegodziwcy tam idą, gdzie ono jest i czym ono jest, oraz kiedy tam idą? Jak mamy rozumieć zmartwychwstanie umarłych, oraz z przypowieść o Łazarzu i bogaczu?
Istnieje wiele popularnych wierzeń o losie zatwardziałych grzeszników. Dlaczego ten temat jest tak niezrozumiały? Jakie są na to odpowiedzi Biblii? W Niej właśnie zawarta jest cała prawda o piekle!
Stary Testament nie używa słowa “nieśmiertelność” ani razu, ponieważ Izraelici nie znali tego błędnego konceptu, dopóki nie ulegli wpływom helleńskim w III i II wieku p.n.e. (kanon Starego Testamentu zamknięty został wcześniej).
Nauki o nieśmiertelnej duszy nie da się pogodzić z Biblią, ponieważ zaprzecza głównej doktrynie chrześcijaństwa – zmartwychwstaniu. Grecy, którzy byli jej wielkimi propagatorami zdawali sobie z tego sprawę, dlatego przerwali kazanie Pawła na Areopagu, właśnie gdy doszedł do kwestii zmartwychwstania
(Dzieje Apostolskie 17).
Niektórzy z tzw. wczesno-chrześcijańskich przywódców kościoła studiując w uczelniach helleńskich przyjęli naukę o nieśmiertelność duszy pod wpływem filozofii Platona i Arystotelesa. Wywodząc się z greckiego kręgu kulturowego, ci skądinąd oddani Bogu i inteligentni liderzy kościoła przyjęli nieśmiertelność duszy za fakt (podobnie jak wielu współczesnych chrześcijan) nigdy nie poddając tej teorii ewaluacji w oparciu o Pismo Święte.
Jeden z nich, Tertulian (150-230 n.e.), doszedł do logicznego wniosku, że skoro dusza jest nieśmiertelna, to i kara niepobożnych musi trwać wiecznie. Tak, w pewnym uproszczeniu, powstał koncept piekła i czyśćca, który deformuje charakter Boga, ukazując Go jako tyrana dręczącego w nieskończoność dusze grzeszników.
Oto fragment książki Widok Piekła, napisanej przez katolickiego duchownego i wydanej z imprimatur kościoła rzymskiego (https://archive.org/details/sightofhell661furn “The sight of hell” Furniss, John, 1809-1865 ) Książka ta przeznaczona była dla dzieci. Opisuje lochy wyimaginowanego piekła:
“Spójrz, na środku tej rozpalonej do czerwoności podłogi stoi dziewczynka, która wygląda na jakieś szesnaście lat. Posłuchaj co mówi: “Muszę od lat stać na tym rozpalonym do czerwoności blacie! Spójrz na moje poparzone, krwawiące stopy! Gdybym mogła choć na małą chwilę zejść z tej rozognionej płyty!”
W piątym lochu znajduje się rozpalony do czerwoności piec, a w nim małe dziecko. Czy słyszysz jak krzyczy, żeby się wydostać? Zobacz jak się wije i skręca w ogniu uderzając główką o dach piekarnika. Stawia swe małe stópki na rozżarzonej podłodze.
Bóg był bardzo dobry dla tego małego chłopca. Bardzo możliwe, że widząc, iż dziecko stawałoby się coraz gorsze nie pokutując i musiałoby cierpieć w piekle jeszcze surowiej, Bóg w swoim miłosierdziu pozwał je ze świata w dzieciństwie.”
Przejściowe cierpienia na ziemi mogą wzmocnić naszą wiarę, ale tylko za życia. Tortury w piekle nie pomogłyby nikomu, gdyż kara ta rzekomo jest wieczna, a według teologii rzymsko-katolickiej stan ludzi męczonych w piekle nie może już ulec poprawie. Gdyby to było prawdą Bóg byłby gorszy niż Neron i Hitler, którzy męczyli ludzi z jakiegoś (urojonego czy nie) powodu i “tylko” przez relatywnie krótki okres czasu. Bóg zaś rzekomo ma to czynić przez całą wieczność, choć wie, że cierpienie to nie przyniesie żadnej odmiany, ani poprawy ich stanu!
Zgodnie z nauką Biblii, to dobroć i miłość Boża skłania grzesznika do nawrócenia, a nie strach przed piekielnym lub czyśćcowym ogniem (List do Rzymian 2:4). Inaczej było w pogaństwie, gdzie strach przed złośliwością i okrucieństwem bożków stanowił główną motywację, aby im służyć, co też nie mogło spowodować trwałych zmian w sercu.
Za pośrednictwem doktryny o piekle Szatan przypisuje Bogu swój własny okrutny charakter. Dlatego nauka ta zamiast prowadzić niewierzących do Boga, odpycha od Niego, i wywołuje bunt. Wierzących zaś pozbawia pewności zbawienia, budząc strach, który nie należy do owoców Ducha Bożego (1 list Jana 4:18-19).
Nie tak dawno wielokrotny morderca został stracony. Krewny jednej z jego ofiar, z ponurym wyrazem twarzy pojawił się na konferencji prasowej, zorganizowanej krótko po tragedii i powiedział, że morderca obecnie „smaży się w piekle”. Oczywistym było, że krewny chciał, aby to było prawdą, jak również szczerze wierzył własnemu oświadczeniu. Jaki był rzeczywisty los tego zabójcy? Czy jego przestępstwa skazały go na smażenie się w piekle na zawsze? Większość wyznających Chrześcijan odpowiedziałaby „tak.” Ale czy to jest to tym, o czym poucza nas Biblia?
Popularne wierzenia
Najbardziej rozpowszechnione wierzenie o ludziach „smażących się w piekle”, przyczynia się do wyobrażenia sobie okrutnego Boga, skłonnego „piec” ludzi przez całą wieczność, bez kompletnego ich spalenia. Pomijając na chwilę fakt, co Biblia uczy na ten temat, zadajmy sobie sami pytanie, jakiego rodzaju i jaki „bóg” byłby zdolny do takiego okrucieństwa? Współcześni działacze na rzecz praw człowieka dostrzegają okrutne zło tortur, nawet w ich przejściowych formach. Czy kochający Bóg Biblii zaplanowałby wieczną komnatę tortur? Jeśli tak, to On Sam musiałby być przez resztę wieczności świadkiem cierpień tych, których skazał na takie „piekło.”
Możemy także zadać sobie pytanie: Jak w takim razie można nazwać zbawienie „radością”, jeżeli zbawieni zmuszeni byliby do oglądania, jak być może ich dzieci, rodzice i większość tych, których kochali, krzyczą i wyją z bólu przez resztę wieczności? Czyż nie jest to czystym absurdem? Jednakże niezliczone miliony ludzi dochodzą do takiego wniosku, przyjmując i akceptując wierzenia dotyczące popularnej wizji piekła.
Poddajemy pod rozwagę cytat z Encyclopedia Americana określający piekło: „…Zgodnie z ogólnym zrozumieniem, piekło jest miejscem zamieszkiwania złych duchów; diabelskie rewiry… dokąd idą po śmierci zatracone i potępione dusze, aby doznawać nieopisanych męczarni i wiecznej kary… Niektórzy uważają je za miejsce stworzone przez bóstwo, gdzie wymierza ono karę duszom tych, którzy rozgniewali je poprzez niewiarę, lub czczenie innych bogów. Kara wymierzana jest z niewyobrażalnym okrucieństwem, przez całą wieczność. Jest to miejsce nigdy nie kończącej się boskiej zemsty, bez możliwości odpuszczenia.”
Drugi cytat, również znaleziony w Encyclopedia Americana, podaje oszałamiające wyznanie tej prawie uniwersalnej akceptacji popularnego wierzenia o piekle: „Główne cechy piekła, jakie są zobrazowane przez hinduskich, perskich, egipskich, greckich i chrześcijańskich teologów są w gruncie rzeczy takie same.”
Piekło Dantego
Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, iż autorami obecnie rozpowszechnionego konceptu o podziemnym, wiecznie gorejącym piekle, byli pogańscy poeci. Wiele tradycji dotyczących tego zagadnienia, ma swoje źródło w słynnym dziele Dantego Alighieri (1265-1321) Boska Komedia, w którym wyraził swój punkt widzenia na temat raju, czyśćca i piekła. Przytoczmy tu cytat z jego biografii pt.”Dante i Jego Piekło”: „Najprawdopodobniej, ze wszystkich poetów współczesnych czasów, Dante Alighieri był największym edukatorem. Całkiem możliwe, że wpłynął on na rozwój cywilizacji bardziej, niż jakikolwiek inny człowiek od jego czasów… Streścił on, zawiłym wierszem pomysłowe i drastyczne sprawozdanie z posępnego piekła – długi poemat zawierający pewne zwroty, które przykuły uwagę świata, jak na przykład: „porzućcie wszelką nadzieję… wy, którzy tu wchodzicie!” Miało to potężny wpływ i efekt na popularną chrześcijańską myśl i nauczanie. Jego piekło wzorowane było na Wergiliuszu i Plato.”
Czyni to oczywistym, skąd Dante wziął swoje pomysły. Wierzył, że pogańscy filozofowie Plato i Wergiliusz byli bosko natchnieni. Jego fascynacja greckim filozofem Plato sprawiła, iż zaakceptował jego idee o nieśmiertelności duszy, które Plato opisał w swoim słynnym dziele p.t. Fedon. Oto co Encyclopedia Americana mówi o Wergiliuszu: „Wergiliusz, pogański rzymski poeta, 70-12 B.C. Należał do narodowej szkoły rzymskiej, szkoły pogańskiej myśli, będącej pod wpływem greckich pisarzy. Chrześcijanie z okresu Średniowiecza, wliczając w to Dantego wierzyli, iż otrzymał on pewną dozę boskiego natchnienia.”
Niewielu zdaje sobie sprawę z prawdziwego pochodzenia wierzeń, których się trzymają. Jeszcze mniej pragnęłoby je poznać! Obnażyliśmy w powyższych cytatach prawdziwe ich pochodzenie. A czy ty zdajesz sobie sprawę z pochodzenia tych koncepcji? Pojęcie wiecznie płonącego piekła pochodzi wprost z pogaństwa! Zobaczymy, że popularna wersja piekła nigdy nie miała nic do czynienia z prawdziwą nauką Biblii.
Popularny cytat z Pisma
Jeden z najbardziej znanych i często przytaczanych wersetów Biblijnych, jest na ogół źle zrozumiany. Jana 3:16 oświadcza: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” Miliony ludzi rutynowo cytują ten wiersz, kompletnie ignorując istotne przesłanie w nim zawarte.
Przeczytaj go jeszcze raz! Ci, którzy otrzymają zbawienie mają obiecane, że „nie zginą”, ale „będą mieli życie wieczne!” Jeżeli piekło jest miejscem wiecznej kaźni, zatem ludzie cierpiący tam męki, musieliby również mieć życie wieczne (w kaźni). Jednakże wiersz ten mówi: „nie zginął.” Nie mówi: „nie będzie znosił katuszy przez całe życie wieczne.” Jak zatem słowo „zginął” odnosi się do popularnej nauki o piekle i ogniu piekielnym? Dlaczego Bóg zainspirował Jana, aby użył słowa „zginął”, jeżeli miało to znaczyć coś całkiem innego?
Zapłata za grzech
Jeżeli jesteś zatrudniony, to otrzymujesz regularne wypłaty. Reprezentują one wynagrodzenie za wykonaną przez ciebie pracę. Jak odnosi się to w stosunku do Boga? Czy udziela On także wynagrodzenia (zapłaty) za pracę? Zwróć uwagę na List do Rzymian 6:23: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jahusza, Panu naszym.” Wiersz ten potwierdza dokładnie werset z Ew. Jana 3:16! Życie wieczne stoi w sprzeczności ze ŚMIERCIĄ – NIEISTNIENIEM! Zapłatą za grzech jest śmierć, a nie wieczne męki w piekle.
Znaczenie zapłaty, jaką pracodawca wręcza pracownikowi za jego pracę, jest zupełnie oczywiste. Czy zapłata, jaką Bóg daje grzesznikowi za jego uczynki, powinna być podyktowana innymi kryteriami? Bóg mówi, że udziela On nikczemnikowi zapłatę w postaci śmierci, a nie życia kontynuowanego w jakimś miejscu udręki. Biblia nie używa dwuznaczników. Jasno mówi, że: „pismo nie może być naruszone” (Jana 10:35), oraz: „słowo Twoje (Boże) jest prawdą” (Jana 17:17). Jeżeli wierzymy, że Biblia jest prawdą nienaruszalną, zatem musimy wierzyć, iż śmierć oznacza śmierć, a życie oznacza życie! Jakie to smutne, że większość ludzi nie rozumie tych prostych wersetów.
Zanim przeegzaminujemy kilka dodatkowych wersetów na temat piekła, musimy zapoznać się z ważną podstawową wiedzą. Wiara w nigdy nie gasnące piekło idzie wespół z popularnym wierzeniem, że istoty ludzkie posiadają nieśmiertelne dusze. Musimy dowiedzieć się, czego uczy nas Bóg na ten temat. Może być to kompletnie sprzeczne z twoim rozumowaniem!
Czy ludzie mają dusze nieśmiertelne?
Większość ludzi nie rozumie związku pomiędzy fizycznymi osobami a duszami. W szkółce niedzielnej uczono mnie, że ludzie rodzą się z duszą nieśmiertelną. Powszechnym wierzeniem jest, że po śmierci dusze grzeszników idą na zawsze do piekła, ponieważ są nieśmiertelne. Czy tak mówi Biblia? Jeżeli zapłatą za grzech jest śmierć, czy Biblia mogłaby nauczać, że ludzie mają nieśmiertelne dusze?
Księga Rodzaju 2:7 oznajmia: „Stworzył tedy PAN Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą (żywą).” Wiersz ten nie mówi, że ludzie mają dusze, ale że oni sami są duszami.
Adam stał się duszą, a nie otrzymał duszę. Potem, niemalże natychmiast, Bóg ostrzegł Adama: „I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: „Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz” (w. 16-17). Zestawione razem, wiersze te oferują dodatkowe dowody na to, iż ludzie SĄ duszami, oraz że dusze mogą UMRZEĆ!
Prorok Ezechiel pisał: „Dusza, która grzeszy, ta umrze” (Ezechiela 18:4,20). Dla podkreślenia znaczenia tej wypowiedzi napisał ją dwa razy. Śmierć jest nieobecnością życia. Jest zaprzestaniem, czyli wstrzymaniem życia. Śmierć nie jest życiem „w innym miejscu”. Nie jest pozostawieniem „tego życia” dla „innego”- „następnego życia.”
W dalszym rozważaniu tematu, związanego z zagadnieniem czy dusze mogą umrzeć czy też nie, przestudiujmy słowa z Mateusza 10:28: „I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej Tego (Boga), który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle.” Dusze mogą być ZNISZCZONE! Zgodnie z tym stwierdzeniem dusze mogą zostać zniszczone tak samo jak ciała. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, iż ciała umierają, a kiedy umrą, zostają kompletnie „zniszczone”, dzięki procesowi naturalnego rozkładu. Każdy grabarz o tym wie z własnego doświadczenia. Powyższy cytat uświadamia nam, że Bóg niszczy dusze w PIEKLE! Podczas gdy ciała mogą umrzeć na wiele różnych sposobów, dusze giną w ogniu piekielnym.
Zanim bezpośrednio przeanalizujemy fragmenty dotyczące piekła, musi zostać ustalonych jeszcze kilka innych kwestii.
Czy umarli mają świadomość?
Ludzkie umysły różnią się od mózgów zwierząt, możliwością inteligentnego myślenia. Jeżeli założymy, iż zmarli istnieją w jakiejś formie po śmierci, zatem muszą być oni zdolni w pewnym stopniu do inteligentnego myślenia. Muszą przynajmniej być świadomi swojego otoczenia. Rozważmy serię fragmentów pisma.
Zacznijmy od Psalmu 146:3-4 „Nie pokładajcie ufności w (…) człowieku(…) Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego.” Werset ten w tłumaczeniu Biblii Gdańskiej jest bardziej konkretny: „ Nie ufajcie w (…) w żadnym synu ludzkim (…) Wynijdzie duch jego, i nawróci się do ziemi swojej; w onże dzień zginą wszystkie myśli jego.” Wraz ze śmiercią ustają wszystkie procesy życiowe człowieka, niemalże natychmiast, „w tymże dniu.” Tyle werset. Nie można pogodzić tego z ideą, że umarli są świadomi jakiegokolwiek cierpienia w miejscu kaźni. Można założyć, iż w chwili znoszenia cierpień, nie posiadają o tym wiedzy; dzieje się to bez udziału ich świadomości. Nie zdają sobie sprawy, co się z nimi dzieje. Zachodzi tu pytanie: Jaki, w takim razie, byłby sens ich cierpienia? W stanie zupełnej nieświadomości, np. śpiączce nie zdawaliby sobie przecież sprawy, co dzieje się wokół nich, ale załóżmy, że ich system nerwowy odbiera ogromne uczucie bólu spalania się. W jaki sposób mogło by to być możliwe? Użyjmy tutaj analogii. Jeżeli ktoś ma poddać się poważnej operacji, poddaje się go znieczuleniu, czyli czyni się go nieprzytomnym, aby nie odczuwał bólu. Lekarze dobrze o tym wiedzą. DLACZEGO WIĘC TEOLOGOWIE I LUDZIE WIERZĄCY NIE POTRAFIĄ TEGO ZROZUMIEĆ? Dlaczego zaprzeczają oni prostym i jasnym wyjaśnieniom Biblii?
Niektórzy, świadomie ignorujący przesłanie Pisma uważają, że w chwili śmierci „giną” jedynie ziemskie myśli człowieka w tym sensie, że umarły opuszcza ten ziemski padół i doświadcza jakiegoś tajemniczego, innego rodzaju stanu myślenia, niż poprzednio znał. Oczywiście jest to absurdalne i Biblia tego nie naucza, ale powinniśmy przynajmniej rozpatrzyć ten koncept. Rozważ więc ten, nawet bardziej bezpośredni werset: „Ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą…” (Kaznodziei Sal. 9:5/Koheleta/).
Dla obiektywnego czytelnika znaczenie tej wypowiedzi jest zupełnie jasne! Salomon mówił: „Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt,(…) Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca”
(Kaz. Sal. 3:19-20).
Rozważmy teraz Psalm 115:17: „Umarli nie będą chwalili PANA, Ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia.” Śmierć pociąga za sobą „milczenie.” Tego z całą pewnością nie da się pogodzić z żadną z popularnych koncepcji o milionach umarłych, jęczących i krzyczących w agonii bólu. Takie „scenerio” nigdy nie można by nazwać MILCZENIEM! Natomiast jeżeli założymy, że wielu umarłych „idzie do nieba”, to dlaczego nie wielbią tam oni Boga?
Psalm 6:5 ponadto wyjaśnia, że umarli nie posiadają świadomej pamięci: „Bo po śmierci nie pamięta się o Tobie, A w krainie umarłych któż cię wysławiać będzie?” Czy ktokolwiek mógłby poważnie sugerować, że zmarły, cierpiący w piekle i posiadający normalną ludzką pamięć, nie jest świadomy Boga i nie pamięta Go? Czy Bóg umieściłby ludzi w „piekle” i zostawiłby ich tam, by znosząc cierpienia zastanawiali się przez całą wieczność, dlaczego się tam znaleźli i kto ich tam umieścił, gdyż „nie pamiętają” niczego, co ma związek z Bogiem?
Zmartwychwstanie umarłych
Pamiętajmy, że Biblia sama się interpretuje. Zawsze zachowujmy jej proste prawdy, a zwodnicze idee ludzi rozpadną się jak domek z kart.
Oto dlaczego umarli, będąc w grobie, nie pamiętają o Bogu.
Jahusza powiedział: „Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy WSZYSCY w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd.” (Jana 5:28-29). Chrystus rozumiał, że większość uznałaby to za zdumiewające. Z tego właśnie powodu powiedział Swoim uczniom: „NIE DZIWCIE się temu”, gdyż zdawał sobie sprawę z faktu, iż większość ludzi dziwiłaby się myśląc, że wszyscy, którzy kiedykolwiek dotąd żyli, są teraz „w grobach,” oczekując zmartwychwstania! Osobiście radzę abyśmy się nie dziwili słowom Chrystusa, lecz zaakceptowali je takimi jakimi są! Chrystus powiedział, że „wszyscy” są w grobach, a nie, że tylko kilku tam jest.
Każdy człowiek, który zmarł, oczekuje na jedno z zmartwychwstań, o których nauczał Chrystus. Z tego powodu nie posiadają oni świadomości, ani pamięci o Bogu.
Wszyscy ludzie zostaną wskrzeszeni do życia wiecznego, lub na sąd. O tym właśnie mówi ten werset.
Nic więc dziwnego, że Dawid powiedział: „Ale ja dzięki sprawiedliwości ujrzę oblicze twoje, Kiedy SIĘ OBUDZĘ, nasycę się widokiem twoim” (Psalm 17:15).
Dawid rozumiał, że zmartwychwstanie jest przebudzeniem czyli powrotem do życia.
Podobnie jak Dawid, Hiob również oczekiwał zmartwychwstania. Zwróć uwagę na tą wypowiedź: „O, gdybyś mnie ukrył w Szeolu (hebrajski grób), trzymał mnie w ukryciu, aż twój gniew się odwróci, ustanowił mi granicę czasu i wspomniał na mnie! Jeśli krzepki mąż umrze, czyż może znowu żyć? Przez wszystkie dni mej przymusowej pracy będę czekał, aż nadejdzie moja ulga. Ty zawołasz, a ja ci odpowiem. Zatęsknisz za dziełem swych rąk.” (Hioba 14:13-15)
Hiob (Job) nie prosił, aby Bóg ukrył tylko jego ciało w grobie. Poprosił Boga:: „…gdybyś mnie ukrył…ustanowił mi granicę czasu i wspomniał na mnie!…” Zdawał sobie sprawę, że Bóg trzymałby go „ukrytego.” Zadaj sobie pytanie: jak bycie ukrytym jest zgodne z byciem w niebie? Jeżeli tak jest, to mogłoby się nam wydawać, iż Bóg nie dochowuje tajemnic, a więc reszta wersetu nie miałaby żadnego sensu. Spójrz teraz na pytanie: – „Ale czy zmarły ożyje?”. Jeżeli Hiob miałby być żywy po śmierci, jak mógłby „ożyć? Wiedział przecież, że „oczekiwał (by)… w grobie” na swe zmartwychwstanie do czasu, „aż taka chwila nadejdzie”, kiedy to dostąpi „odmiany”. Jak mamy rozumieć, że „dostąpi odmiany”?
Apostoł Paweł pisał o „odmianie,” która obejmie wszystkich prawdziwych Chrześcijan. Starannie przeegzaminuj 1 list do Koryntian 15:51-52; 54: „Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; (…) i umarli wzbudzeni zostaną (…) to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, WTEDY wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest ŚMIERĆ w zwycięstwie!”
Nadchodząca przemiana w nieśmiertelność przy zmartwychwstaniu stanowi z całą pewnością tajemnicę dla świata. Jak więc byłoby to możliwe, aby przejść ze stanu „śmiertelnego” do „nieśmiertelności”, jeżeli już się posiada nieśmiertelną duszę? Czy dostrzegasz idiotyczną logikę ludzi, ignorujących jasne i zrozumiałe fragmenty Biblii?
Tak jak Hiob wiedział, że zostanie „odmieniony,” a Dawid wiedział, że „się obudzi”, tak i Paweł wiedział, że Chrześcijanie będą „przemienieni,” że powstaną ze „snu”, w czasie zmartwychwstania. Przy zmartwychwstaniu ludzie dosłownie obudzą się ze śmierci. Nie chcę abyś wierzył mi – wierz swojej Biblii!
Zadaj sobie pytanie: Jak ludzie mogą być wskrzeszeni, jeżeli są przedtem żywi jako nieśmiertelne dusze? Tylko umarli, jak Chrystus, kiedy był w grobie, potrzebują być wskrzeszeni. Taki jest cel zmartwychwstania. Nie daj się zwieść oszustom, którzy mówią, iż „zmartwychwstanie ma zastosowanie tylko do ciała, jako że dusza pozostała żywa po śmierci”! Przestudiowaliśmy już kilka fragmentów z pisma obalające to błędne rozumowanie.
Czasami, podczas prostego przeegzaminowania niektórych wypowiedzi czasem nawet inteligentnych ludzi, często są one obnażone, jako zwyczajna głupota. Popularny koncept piekła, został wymyślony przez ludzi, jako narzędzie do zastraszenia mas, w celu podążania za fałszywą religią, którą oni stworzyli. Prawdziwy Bóg nigdy nie pozwoliłby na okrucieństwo smażenia się ludzi przez całą wieczność w piekle, bez możliwości spalenia się, aby zakończyć ich cierpienia. Tylko monstrualny zwyrodnialec byłby zdolny do czegoś takiego! Jedynie wymyśleni przez człowieka fałszywi bogowie robią i nauczają to, o czym decydują ludzie stwarzający ich postacie.
Wiele miliardów ludzi żyło i umarło nawet nie znając imienia Jahusza Chrystusa i nie mając jakiejkolwiek sposobności do zbawienia. Czy mamy wierzyć, że oni teraz smażą się w stworzonym przez człowieka „piekle”, wymyślonym przez pogańskich poetów? Jeśli ludzie, którzy nie dostąpili zbawienia, idą po śmierci prosto do piekła, zatem dobrze ponad połowa ludzi, która kiedykolwiek żyła tam się znajduje!
Więc jaka jest PRAWDA o piekle?
Ponieważ nikt ze zmarłych nigdy nie powrócił z „piekła” i nie zdał raportu z pierwszej ręki, musimy wybrać: wierzyć w pomysły ludzi, albo poszukać w Piśmie, co objawia Bóg.
Liczne fragmenty Biblii mówią na temat piekła i ognia piekielnego. Sam Chrystus odniósł się do nich kilka razy, jak również niektórzy z Apostołów. Prorocy także nadmienili je kilka razy w Starym Testamencie. Biblia używa trzech greckich słów w Nowym Testamencie i jedno hebrajskie słowo w Starym Testamencie, wyjaśniając co oznacza piekło. Przyjrzyjmy się tym słowom.
Hebrajskim słowem przetłumaczonym jako piekło w Starym Testamencie jest sheol. W Nowym Testamencie jego odpowiednikiem jest hades. Faktycznie, jeżeli wyszukasz w konkordancji słowo sheol, odniesie się ono do greckiego słowa hades. Obydwa znaczą „grób, dół, kraina umarłych, piekło.” Piekło jest grobem. Mówiąc to, właśnie odkryliśmy, że w rzeczywistości wszyscy ludzie idą do „piekła” po śmierci! Ponieważ Biblia mówi: „A jak postanowione ludziom raz umrzeć…” (List do Hebrajczyków 9:27), zatem każdy umrze i pójdzie do „piekła” (grobu) – dosłownie. Wszyscy ludzie ewentualnie idą do grobu.
Słowo hades jest najczęściej używanym słowem w Nowym Testamencie w odniesieniu do „piekła”. Pamiętam jak dowiedziałem się ponad trzydzieści pięć lat temu, że ludzie w Anglii, w latach 1600-nych, mówili powszechnie o sadzeniu, lub umieszczeniu ziemniaków „w piekle” przez zimę. Rozumieli oni, że piekło było ciemnym, zimnym, zacisznym miejscem, bo było po prostu dołem w ziemi. Słowo to nie stanowiło dla nich tajemnicy. Praktycznie wszystkie źródła zgadzają się, że hades i sheol są tym samym i że obydwa słowa nawiązują do grobu.
Dopiero z czasem pogańska wizja piekła, jako płonące podziemne morze ognia, zaczęło zastępować znaczenie tego słowa.
Drugie greckie słowo, które zostało przetłumaczone jako „piekło”, widnieje tylko raz w Nowym Testamencie. Zwróć uwagę na tekst z 2 Listu Piotra 2:4 – „Albowiem jeżeli Bóg Aniołom, którzy byli zgrzeszyli, nie przepuścił, ale strąciwszy ich do piekła, podał łańcuchom ciemności, aby byli zachowani na sąd.” Biblia Warszawska ujmuje to tak: „Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd.” Słowo użyte tutaj to tartaros i odnosi się do aniołów, nie do ludzi. Oznacza ono „więzienie(lochy), uwięzienie, miejsce ograniczenia lub mroczna otchłań.” Wiersz ten opisuje uwięzienie aniołów na ziemi jako ich „miejsce ograniczenia” lub „więzienie”, po ich rebelii, mającej miejsce w czasach przed stworzeniem Adama. Teraz, mając powyższe wyjaśnienia na względzie, przyjrzyjmy się trzeciemu i zarazem ostatniemu greckiemu słowu, dwanaście razy przetłumaczonemu w Nowym Testamencie jako piekło. Jahusza mówił właśnie o nim, kiedy rzekł: „A jeśli cię gorszy ręka twoja, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie wejść kaleką do żywota, niż mieć dwoje rąk, a pójść do piekła, w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. A jeśli cię gorszy noga twoja, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie wejść kulawym do żywota, niż mieć dwie nogi, a być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. I jeśli cię gorszy oko twoje, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do Królestwa Bożego, niż mieć dwoje oczu, a być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” (Marka 9:43-48).
Werset ten wielokrotnie odnosi się do „piekła” i „ognia nieugaszonego.” Również mówi trzy razy o: „robak ich nie umiera.” Powrócimy do tych terminów za chwilę.
W ewangelii Mateusza 5:22 Chrystus mówił o tych, którzy mogą być w niebezpieczeństwie „pójścia w ogień piekielny.” Poprzednio przeegzaminowaliśmy już inne z Jego ostrzeżeń: „bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle” (Mateusza 10:28). Chrystus opisuje w tym wierszu zniszczenie, a nie wieczną karę.
W każdym przypadku termin piekło i ogień piekielny są zawsze tłumaczeniem tego samego słowa, oznaczającego piekło: gehenna. Słowo to może zostać przetłumaczone jako piekło, albo ogień piekielny. Zrozumienie jego znaczenia wytłumaczy długi cytat z Ew. Marka 9 przytoczony powyżej.
Podana zaś poniżej definicja słowa „Gehenna”, pochodzi z Hasting’s Dictionary: „ Słowo Gehenna pojawia się dwanaście razy w Nowym Testamencie. Termin „gehenna” reprezentuje „Dolinę Hinnom” (2 Królewska 23:10, Nehemiasza 11:30, itp.). Miejsce to było… głębokim wąskim wąwozem w pobliżu Jerozolimy. Rozumie się, iż było po południowej stronie. Jest ono wielokrotnie nadmieniane w Starym Testamencie (Jeremiasza 19:6 itp.). Stało się ono obiektem grozy dla Żydów i mówiło się, iż uczyniono z niego miejsce wyrzucania kości, lub ciał zwierząt i zbrodniarzy, odpadów i wszelkich nieczystości. Powstały okropne skojarzenia z tym miejscem… mówiono, że nigdy nie gasnące ognie płonęły, aby pochłonąć odrażające i rozkładające się nieczystości, które były tam wrzucane i uczyniły z niego… charakterystyczny symbol strasznego zła… absolutnej zagłady. Słowo to zaczęło więc oznaczać miejsce przyszłej kary.”
Jest ona długim, stromym, podobnym do okopu parowem, który nie jest specjalnie szeroki, lecz jest dość głęboki. Jest to rzeczywiście istniejące miejsce i wygląda dokładnie, jak przedstawia go powyższy opis. Ognie płonęły tam ciągle, tak jak na pewnych miejskich wysypiskach z przeszłości.
Niektóre z ciał, które zostały wrzucone do tej doliny, nigdy nie dotarły do ogni płonących na spodzie. Zaczepiały się one o zarośla i drzewa rosnące na skalnych półkach, nieopodal obrzeży. Nawiązując do nikczemników, Chrystus powiedział, że „robak ich nie umiera”. Niektóre z ciał zbrodniarzy, którzy zostali zrzuceni przez krawędź wąwozu, nigdy nie zostały spalone, gdyż zawisły na skalnych występach. Gniły i rozkładały się tam gdzie spadły. Robaki, które żerowały na ich ciałach bez przeszkód ognia lub innych czynników kończyły proces rozkładu. Robaki te „nie umierały”, gdyż rozwijały się w muchy. Drastyczny i odrażający wygląd tego miejsca spowodował, iż Gehenna była miejscem obrzydzenia dla wszystkich, którzy ją znali!
Jezioro Ognia
Dolina Hinnom (Gehenna), zaczęła reprezentować miejsce ostatecznej kary – miejsce „absolutnej zagłady”, dla wszystkich, którzy tam się znajdą. Wzmianka o ogniu piekielnym aktualnie odnosi się do „jeziora ognia” opisanego w Apokalipsa Św Jana 20:13-15: „I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. A Śmierć i Otchłań (piekło, hades) wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga. Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia.”
Wszyscy, którzy wchodzą do tego jeziora ponoszą ostateczną śmierć. Doznają całkowitej zagłady – ostatecznej kary, która jest stałą, wiekuistą i permanentną. Nie jest to karaniem, ale raczej karą, która jest wieczna. Chrystus, podobnie jak inni, znający ognie Doliny Hinnom wiedział, że ciała przestępców i zwierząt tam wrzuconych spłonęły. Podczas mojego tam pobytu, nie widziałem już żadnych palących się ciał. Nie było nawet żadnego śladu po niegdyś palących się tam ogniach. Dwa tysiące lat całkowicie zmieniły wygląd tej Doliny.
Oczywistą powinna być wypowiedź Pawła, że zapłatą za grzech jest śmierć, lecz nie kara i męki w niegasnącym i wiecznie płonącym piekle. Większość ludzi widziała trudno dające się ugasić płomienie. Jednakże zawsze wypalały się one po tym, jak skonsumowały cały palny materiał im dostępny. Przeczytaj Jeremiasza 17:27 i 52:13. Ponad dwa i pół tysiąca lat temu, Bóg ostrzegł Jerozolimę, że jeśli się nie nawróci, to spali ją „ogniem nieugaszonym” – i tak się stało. Widziałem Jerozolimę. Ty również prawdopodobnie widziałeś ją wiele razy w telewizji lub osobiście. Nie płonie ona nadal w dzisiejszych czasach.
Więcej jasnych do zrozumienia fragmentów Pisma
Bóg łaski i miłosierdzia, nigdy nie torturował by czegokolwiek lub kogokolwiek, a tym bardziej przez całą wieczność. Uważnie rozważ te wersety:
Psalm 104:35: „Oby byli wytraceni grzesznicy z ziemi, a niezbożnych aby już nie było.”. Należy przyjąć ten wiersz takim, jakim jest, niczego nie dodając. Pozostaje on zgodny ze wszystkim, co poznaliśmy do tej pory, odnośnie losu niegodziwców. Następna seria wierszy jest nawet bardziej dosadna.
Psalm 37:9-12, 20, 22, 29: „Bo niegodziwcy będą wytępieni, Ci zaś, którzy pokładają nadzieję w Panu, odziedziczą ziemię. Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; Spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie. Lecz POKORNI ODZIEDZICZĄ ZIEMIĘ; I rozkoszować się będą obfitym pokojem. Bezbożny źle myśli o sprawiedliwym I zgrzyta na niego zębami (…) Zaiste, bezbożni wyginą, A nieprzyjaciele Pana są jak ogień w piecu, zniszczeją, pójdą z dymem. (…) Bo ci, którym On błogosławi, posiądą ziemię, A ci, których On przeklina, będą wytępieni. (…) Sprawiedliwi posiądą ziemię I zamieszkają w niej na wieki.” Nie ma nic niejasnego w niniejszym opisie losu bezbożników. Zwróć również uwagę, że pokorni nie odziedziczą nieba, ale odziedziczą ziemię. Chrystus opisując dziedzictwo, które otrzymają prawdziwi Chrześcijanie, przytoczył ten sam werset (Mateusza 5:5).
Izajasz 66:24: „A gdy wyjdą, ujrzą trupy ludzi, którzy się zbuntowali przeciwko Mnie: bo robak ich nie zginie, i nie zagaśnie ich ogień, i będą oni odrazą dla wszelkiej istoty żyjącej.” Jest to ustęp, który Chrystus cytował trzy razy (Marek 9) mówiąc o tzw. „nieginących robakach”. Ciała te najpierw ulegną procesowi rozkładu. Następnie, po zmartwychwstaniu, wielu z nich zostanie wrzuconych do „jeziora ognia” w „niegasnący ogień”, gdzie będą spaleni.
Weź pod uwagę następujący cytat:
„Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach. Wyjdziecie [swobodnie] i będziecie podskakiwać jak tuczone cielęta. I podepczecie grzeszników, gdyż oni obrócą się w popiół pod stopami nóg waszych w dniu, w którym Ja będę działał mówi PAN Zastępów” (Malachiasza 3:19-21).
Ten, kto chodził po pogorzelisku wie, że musiał stąpać po popiele! Taki jest los grzeszników.
A co z przypowieścią o Łazarzu i bogaczu?
Najczęstszym argumentem na rzecz piekła jest przypowieść o ubogim Łazarzu spoczywającym na łonie Abrahama oraz bogaczu znoszącym męki w otchłani (Łukasza 16:19-31). Analizując jej treść musimy wziąć pod uwagę, że przypowieści Chrystusa miały charakter metaforyczny, a nie literalny, dlatego nikt nie rozumie literalnie kąkolu, panien, monet, owiec, pereł, ryb i kóz, które w nich występują.
Zgodzimy się, że przypowieść o bogaczu i Łazarzu nie może być równocześnie dosłowna i figuratywna. Jeśli chcemy ją rozumieć dosłownie, wówczas musimy przyjąć, że po pierwsze, łono Abrahama pomieści wszystkich zbawionych; po drugie, że niebo i piekło są dość blisko, aby ich mieszkańcy mogli ze sobą gaworzyć; po trzecie, że zmarli zabierają ze sobą do piekła czy niebia ciało z oczami, językiem, wargami oraz jego fizycznymi potrzebami, co jest sprzeczne z wykładem kościołów, które nauczają wiary w życie po śmierci a przed zmartwychwstaniem (Łukasza 16:24). Nietrudno się przekonać, że literalność w rozumieniu przypowieści prowadzi do absurdu.
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu była metaforą odnoszącą się do chciwości faryzeuszy (Łukasza 16:14), którzy nauczali, że bogactwo dowodzi Bożego błogosławieństwa, zaś bieda jego braku. Bogacz reprezentował Żydów, zaś biedak pogan, których faryzeusze uważali za niegodnych zbawienia. Wysoce figuratywnym językiem Jahusza zabezpieczył tę przypowieść przed niepożądanymi wnioskami odnośnie stanu umarłych czy kary dla niepobożnych.
Pismo Święte mówi, że zmarli są w swoich grobach
(Księga Hioba 17:13; 7:9-10) i że usłyszą głos Chrystusa w swoich grobach (Jana 5:28-29), nie zaś w niebie czy piekle. Biblia uczy, że nagrodę ludzie otrzymają podczas powtórnego przyjścia Chrystusa, a nie po śmierci
(Mateusza 16:27).
Słowo Boże mówi, że “zapłatą za grzech jest śmierć” (List do Rzymian 6:23), a nie wieczna męka. Znajdziemy w Biblii kilka miejsc, gdzie mowa o “wiecznej” lub trwającej “na wieki” karze, ale pomaga je zrozumieć list Judy, w którym czytamy, że Sodoma i Gomora “stanowią przykład kary ognia wiecznego“ (Judy 7). Ogniem, który je strawił był “ogień wieczny”, a jednak już nie płonie tam, gdzie leżały owe miasta.
List Judy 7 mówi o starożytnych miastach Sodomie i Gomorze, które za swoje grzechy otrzymały „karę wiecznego ognia”. Miasta te nie płoną do dzisiaj i zostały tak doszczętnie zniszczone, że archeologom nie udało się dokładnie potwierdzić ich właściwej lokalizacji. Zagłada tych miast nie ukazuje stanu permanentnie płonącego ognia, widocznego jeszcze dzisiaj. Ich zniszczenie było ostateczne. Gdy miasta te doszczętnie spłonęły, ognie wygasły. Jednakże, kara ich trwa do dzisiaj!
Kolejnym biblijnym przykładem ognia wiecznego (płonącego na wieki wieków) jest kara nałożona niegdyś przez Boga na Edom: “Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wieki wieków nikt nie będzie nią chodził” (Izajasza 34:10). Na terenie dawnego Edomu nie wznosi się już dym, gdyż to nie ogień miał być wieczny, lecz jego rezultaty. Taki sam “wieczny” ogień spalił Sodomę i Gomorę.
Arcybiskup William Temple napisał słusznie:
“Jedno możemy orzec z całą pewnością: Wieczne katusze są wykluczone. Ludzie zapożyczyli grecką, niebiblijną naukę o nieśmiertelności duszy. Z tym uprzedzeniem w umysłach czytają Nowy Testament. Bez tego na pod-stawie samego Nowego Testamentu dowiedzieliby się o wiecznym zniszczeniu, zamiast o wiecznej męce. To ogień nazwany jest aeonian [wiecznym], a nie wrzucone weń życie.” (William Temple, Christian Faith and Life, New York, MacMillan, 1931, s. 81) Frazy “zawsze” i “na wieki wieków” mają w językach hebrajskim i greckim charakter względny, oznaczając okres potrzebny do zakończenia danej aktywności. Często chodzi o okres życia danego człowieka. Na przykład niewolnik miał służyć swemu panu “na zawsze”, czy “na wieki wieków”, co oznaczało “do końca życia” (Księga Wyjścia 21:1-6).
Biblia nazywa ogień Boży “nieugaszonym” (Mateusza 3:12), gdyż nic go nie stłamsi. Jeremiasz zapowiedział, że Babilończycy spalą Jerozolimę “ogniem nieugaszonym” (Jeremiasza 17:27). I tak się stało. Miasto zostało zniszczone, ale ten ogień już nie płonie.
Pismo Święte wielokrotnie mówi, że niepobożni zginą, a nie, że będą cierpieć wieczne męki. Apostoł Piotr napisał, iż “teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi” (2 List Św. Piotra. 3:7). Alternatywą dla życia wiecznego jest śmierć, a nie wieczne męki. Jahusza powiedział: “Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne“ (Jana 3:16).
Wielu chrześcijan ze zgorszeniem wspomina chrześcijaństwo inkwizytorów, czy okrucieństwo hitlerowców, jednocześnie bezkrytycznie akceptując pogański koncept piekła, który czyni z Boga sadystę jeszcze gorszego niż oni, bo bezcelowo znęcającego się w nieskończoność nad ogromną liczbą dorosłych i dzieci!
Bóg musi zniszczyć grzech, a z nim grzeszników, to rzecz oczywista i pewna. Nie ma On jednak przyjemności w znęcaniu się nad nimi przez wieczność: “Jakom żyw – mówi Wszechmocny Pan – nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył” (Ezechiela 33:11).
Stwórca miłuje wciąż nawet tych, którzy stanęli w opozycji do Niego. Udowodnił to oddając samego siebie ma krzyżu za nas, gdy jeszcze byliśmy Jego nieprzyjaciółmi: “Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł” (List do Rzymian 5:8).
Bóg nie może jednak tolerować grzechu, dlatego ci, którzy odrzucili dar zbawienia w Chrystusie, muszą ponieść śmierć wraz ze swym panem – Szatanem
(List do Hebrajczyków .2:14). Nie ma jednak potrzeby, aby cierpieli w nieskończoność. Biblia mówi wyraźnie, że “karą za grzech jest śmierć”, a nie wieczne męki (List do Rzymian 6:23). 182 razy Biblia mówi o unicestwieniu niesprawiedliwych. 98 razy w Starym Testamencie i 84 razy w Nowym Testamencie.
Diabeł i niepobożni wrzuceni zostaną do jeziora ognia i siarki (Apokalipsa 20:10), które Biblia nazywa “drugą śmiercią” (Apokalipsa 21:18), bo z niej nie ma już zmartwychwstania Grzesznicy poniosą karę współmierną do swych grzechów (Mateusza 11:24; List do Galatów 6:7) oraz do posiadanej świadomości (Łukasza 12:47-48). Jedni spłoną jak chrust, inni jak grube konary (Malachiasza 3:19). Najdłużej płonąć będzie Lucyfer, gdyż na niego spadną grzechy zbawionych, które zostały wymazane z ksiąg niebiańskich i wyniesione ze świątyni niebiańskiej przez jej Arcykapłana, podobnie, jak to miało miejsce w świątyni izraelskiej w Dniu Pojednania, kiedy arcykapłan wynosił z niej wyznane wciągu roku przez lud Boży grzechy, aby złożyć je na głowę kozła “dla Azazela”, pomimo, że wcześniej poniósł za nie ofiarę kozioł “dla Pana”.
W końcu jednak i Szatan stanie się tylko popiołem (Ezechiela 28:18). Biblia mówi: “Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; Spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie” (Psalm 37:10). Robak drążący niepobożnych nie zginie, a ogień nie zgaśnie, dopóki nie pochłonie ich ostatniej cząstki
(Izajasza 66:24; Marka 9:48; Malachiasza 3:19-20). Grzesznicy nie zmartwychwstaną już nigdy – “będzie z nimi tak, jak gdyby ich nigdy nie było” (Abdiasza 1:16).Biblia mówi, że piekło – jezioro ognia – zostało “zgotowane diabłu i jego aniołom” (Mateusza 25:41). Szatan nie jest zachwycony ideą unicestwienia. Posunął się do rebelii, aby stanąć na równi z Bogiem, toteż pycha nie pozwala mu przyznać, że jest istotą śmiertelną (Jana 8:44). Woli, aby widziano go, jako pana piekieł, znęcającego się nad tymi, których ogłupił na ziemi. Młodzi ludzie wybierają dziś czasem świadomie Lucyfera za swego pana, wchodząc w szeregi satanistów. Żywią nadzieję, że po śmierci, zamiast znosić tortury z jego ręki, będą mu asystować w tym dziele. Wbrew tej klechdzie, bez Jahusza nie ma życia wiecznego:
“Kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota“(1 List Jana 5:12).